Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 62
Pokaż wszystkie komentarzeOczywiście że nie słychać. To całe loud pipes save lives to jeden wielki debilizm. Fala dźwiękowa rozchodzi się do tyłu. Nie słychać nadjeżdżającego motocykla (no chyba że jest obok ciebie i napierdala akurat po odcince, to wtedy tak, ale to nie ta sytuacja). Czy nie widać? No widać słabo i czas się z tym pogodzić. Mówię to jako motocyklista. Ani żadne gówniane kamizelki, ani debilna jazda na długich, tego nie zmienią, motocykl jest słabo widoczny i każde skrzyżowanie to niska prędkość + fart.
OdpowiedzKolego, dźwięk z tłumika rozchodzi się we wszystkich kierunkach z prędkością około 1225 km/h. To oznacza że jeśli motocykl zbliża się do Ciebie nawet z prędkością 200 km/h, to dźwięk i tak spokojnie go przegoni... ;) Podpisano, motocyklista z wyższym wykształceniem, choć takich rzeczy to akurat uczyli w podstawówce.
OdpowiedzTo doucz się jeszcze, co to jest efekt dopplera. A najgłośniejszego wydechu i tak nie słychać w mieście ze względu na panujący ogółem hałas, a na trasie pęd powietrza, muzyka puszczona w samochodzie, w ogóle wygłuszenie auta.... Generalnie loud pipes save lives spokojnie można włożyć między bajki. Czy jadę samochodem, czy motocyklem, to głośne wydechy tak naprawdę słyszę dopiero jadąc obok, lub za gościem, praktycznie nigdy nie przed nim. Więc tym bardziej uważam, że jest to głupota, i ludzie dorabiają sobie teorie do tego że "bo fajnie mi dudni i wkurwiam całe osiedle i wszystkich naokoło, ale to dla mojego bezpieczeństwa"
Odpowiedz